Polski

Małpia ospa na Islandii

Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska
Epidemiolog Þórólfur Guðnason
Epidemiolog Þórólfur Guðnason Vísir/Vilhelm

W najbliższych dniach można spodziewać się większej liczby przypadków małpiej ospy na Islandii, mówi epidemiolog.

W najbliższych dniach można spodziewać się większej liczby przypadków małpiej ospy na Islandii, mówi epidemiolog.

Wczoraj w Islandii po raz pierwszy zdiagnozowano małpią ospę, którą potwierdzono u dwóch mężczyzn w średnim wieku. Infekcje mają związek z podróżą jednego z mężczyzn do Europy. Nie mają oni jednak poważnych objawów.

Epidemiolog spodziewa się, że w ciągu najbliższych kilku dni liczba przypadków się zwiększy, ale uważa, że ​​mało prawdopodobne jest wystąpienie epidemii.

Próbki pobrane od zakażonych zostaną wysłane za granicę jak najszybciej, w celu przeprowadzenia dalszych testów i potwierdzenia diagnozy.

Epidemiolog Þórólfur Guðnason twierdzi, że istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że diagnoza postawiona w kraju jest prawidłowa. Dla Þórólfura nie jest zaskoczeniem, że małpia ospa dotarła do Islandii.

„Czekaliśmy na to i rozmawialiśmy o prawdopodobieństwie pojawienia się  małpiej ospy, ponieważ dotarła do innych krajów europejskich. Teraz to się dzieje” mówił epidemiolog.

Chorzy znajdują się teraz w izolacji. Þórólfur mówił w rozmowie z Bylgjan, że mężczyźni na szczęście nie są bardzo chorzy.

„Na szczęście. Mają charakterystyczne objawy, czyli wysypkę na skórze. Przed tym ostrzegamy i zwracamy uwagę na fakt, że jeśli ludzie dostaną wysypkę i pojawią się u nich pęcherze na skórze, a zwłaszcza na genitaliach, to powinni szukać pomocy, ponieważ tak naprawdę jest to jedyny sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się tej choroby. Ważne jest, aby ludzie jak najszybciej zostali zdiagnozowani.”

Jest to jeden z dwóch kluczowych czynników zatrzymujących rozprzestrzenianie się choroby. Drugim jest unikanie znanych tras transmisji.

Ważne jest „żeby ludzie byli szczególnie ostrożni w bliskich kontaktach z nieznajomymi,  zwłaszcza podczas podróży zagranicznych” komentował Þórólfur.

Otrzymaliśmy wiadomości o występowaniu choroby w innych krajach europejskich. Czego możemy się spodziewać tutaj na Islandii. Czego możemy się nauczyć od naszych sąsiadów?

"Trudno powiedzieć. Czas rozwijania się infekcji jest nieco długi i postawienie diagnozy może zająć trochę czasu. To spowalnia wszelkie działania. To nie jest jak COVID lub inne infekcje dróg oddechowych, w których okres rozwoju jest krótki, a ludzie są diagnozowani bardzo szybko, więc w tym przypadku diagnoza może to być nieco opóźniona.

Myślę, że w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się większej liczby przypadków, co wcale mnie nie zdziwi. W Europie nastąpiło dość szybkie rozprzestrzenienie się tej choroby, ale nie spodziewamy się większej epidemii, to nie jest tego typu choroba czy infekcja. Nie rozprzestrzenia się tak łatwo, jak na przykład COVID, do tego aby się zarazić przyczyniają się specyficzne warunki i to jest to, na co się staramy zwrócić uwagę.”



Athugið. Vísir hvetur lesendur til að skiptast á skoðunum. Allar athugasemdir eru á ábyrgð þeirra er þær rita. Lesendur skulu halda sig við málefnalega og hófstillta umræðu og áskilur Vísir sér rétt til að fjarlægja ummæli og/eða umræðu sem fer út fyrir þau mörk. Vísir mun loka á aðgang þeirra sem tjá sig ekki undir eigin nafni eða gerast ítrekað brotlegir við ofangreindar umgengnisreglur.



×