Ukrainka i jej syn spędzili noc w domu ministra sprawiedliwości Jóna Gunnarssona w Kópavogur. Kobieta i jej syn uciekli ze swojej ojczyzny z powodu wojny.
Atli Sigurðarson, mieszkaniec Kópavogur i przyjaciel Jóna, napisał w poście na Facebooku, że odebrał swoją przyjaciółkę i jej syna, uchodźców z Ukrainy, na lotnisku w Keflaviku późną nocą.
„Sam miałem problemy z przyjęciem ich w moim domu i zadzwoniłem do mojego przyjaciela i byłego szwagra, dawnego członka oddziału ratunkowego Jóna Gunnarssona, aby zasięgnąć porady dotyczącej mieszkania” mówi Atli.
Przyznał, że nie pytał Jóna o to aby przyjął ich pod swój dach, ale tak się stało.
W rozmowie z Vísir, Atli powiedział, że Jón jest przede wszystkim ratownikiem i to pomoc innym jest dla niego bardzo ważna.
Atli pomagał kobiecie z synem w załatwianiu wszystkich koniecznych dokumentów, które wiążą się z przybyciem na Islandię. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że rodzina czuje się dobrze, i że są szczęśliwi z tego powodu, że udało im się uciec z Charkowa.
„Są bardzo szczęśliwi, że udało im się uciec z sytuacji, w której się znajdowali” mówił Atli.
Kobieta wraz z synem mieszkali w ukraińskim mieście Charków, które zostało zaatakowane przez rosyjskie wojska.